pomoc
Miejskie Centrum Kultury w Lipnie

ATAK PANIKI” – pełnometrażowy debiut PAWŁA MAŚLONY z intrygującą i nagradzaną muzyką RADZIMIRA DĘBSKIEGO czyli JIMKA to film kosmiczny. Straszny a zarazem śmieszny. Zupełnie jak współczesny świat, w którym żyjemy. W tym świecie małżeństwa się rozpadają, szefowie mogą poniżać pracowników, nastolatki eksperymentują z marihuaną, dzieci i dorośli bywają uzależnieni od gier komputerowych, a pornografia może stanowić źródło utrzymania. Czy jest dla ludzkości jakaś nadzieja? W czasie projekcji nikt nie doznał ataku paniki, nikt nie zgłaszał niepokojących objawów, takich jak: bóle w klatce piersiowej, palpitacje serca, problemy z oddychaniem, zawroty głowy, bóle brzucha… Byliśmy przygotowani na taką ewentualność. Widzom z niedoborem poczucia humoru i dystansu do świata pierwszej pomocy mogła udzielić doktor Klaudia Miller mająca doświadczenie dzięki kilkuletniej praktyce w Leśnej Górze. JULIA WYSZYŃSKA jest przede wszystkim znakomitą i odważną aktorką teatralną, ale równie dobrze radzi sobie na planach seriali, a teraz upomniał się o Nią film. W „Ataku paniki” gra pannę młodą Wiktorię, która ma wizję idealnego ślubu i wymarzonego porodu. Musi jednak przeżyć wesele z komarami, niesmacznym winem, dróżką prawie brukowaną, po której prawie można przejść, okazuje się, że pan młody zniknął, a przedwczesny poród odbiera psi psycholog. Dzięki szczegółowym i ciekawym opowieściom naszego gościa dowiedzieliśmy się m.in., jak wyglądała praca ekipy nad filmowym weselem i nagrywanie scen zbiorowych oraz czy scena wesela oznacza zabawę dla aktorów na planie.

„Atak paniki” to prawdziwy majstersztyk połączenia opowieści i bohaterów. Zazębiają się również poszczególne ujęcia dzięki mistrzowskiemu montażowi AGNIESZKI GLIŃSKIEJ. W tym filmie każdy szczegół ma znaczenie. Powracają filmowe refreny: dzwonki do drzwi, winda, telefony, pistolet… Reżyser wraz z ekipą zadbał o wszystko: dopieszczone fryzury, kostiumy, scenografię. Widzowie podczas oglądania śledzili tropy niczym w dobrym kryminale, a po seansie rozwiązywali quiz dotyczący filmu. To wszystko pół żartem, pół serio, z przymrużeniem oka, choć pofilmowe refleksje wcale nie były wesołe. W zakończeniu nie otrzymujemy katharsis. Zamiast oczyszczenia słyszymy krzyk nowonarodzonego dziecka, który może symbolizować nasz strach od pierwszych minut życia i zagubienie w wielkim nieznanym kosmosie. „Atak paniki” to film o samotności i bezsilności współczesnego człowieka, który zwyczajnie się boi, ale za wszelką cenę próbuje swój lęk ukryć. W poszczególnych scenach widać wyraźnie, że współcześni mężczyźni i współczesne kobiety to niezwykle zagubione istoty. Mężczyźni jacyś niemęscy, a kobiety rzekomo wyzwolone i silne, a w rzeczywistości samotne. Wiktoria jest najbardziej prawdziwa, gdy w scenie porodu słyszy w słuchawkach muzykę Chopina i mówi: „Boję się”. Z filmu Pawła Maślony możemy wynieść cenne spostrzeżenie, że czasem warto powiedzieć drugiemu człowiekowi, że czegoś się boimy, że nie podołamy, że potrzebujemy wsparcia. Inaczej pewnego dnia wybuchniemy i rozpadniemy się na drobne kawałeczki.

Z Julią Wyszyńską rozmawialiśmy również o tym, jak radzi sobie jako aktorka, gdy zostaje skrytykowana a nawet upokorzona hejtem, co niestety w naszym kraju się zdarza. Mieliśmy przyjemność spędzić czas w towarzystwie młodej i wrażliwej osoby, która ma w sobie kosmiczną siłę, a zarazem ludzką delikatność. Nie bez powodu znalazła się w specjalnym wydaniu „Wysokich obcasów” na jednej z pięciu okładek wśród 50. śmiałych kobiet 2017 roku. Czujemy, że kosmiczna rakieta z Julią Wyszyńską na pokładzie dopiero przygotowuje się do aktorskiej podróży z prędkością światła. Trzymamy kciuki i odliczamy: 3, 2, 1, 0… start!