Dyskusyjny Klub Filmowy
Klub Filmowy „SE(A)NS” działający przy Miejskim Centrum Kulturalnym zaprasza do kina „Nawojka” 7. marca (piątek) o godz. 18 na projekcję filmu „Frankie”, który zdobył wiele nagród na festiwalach kina niezależnego oraz nominację do BAFTA Awards, czyli tzw. brytyjskiego Oscara. Zapraszamy wszystkich miłośników kina!
„FRANKIE” - prelekcja dla widzów wygłoszona w dniu 7.03.2014
„Dziecko jest pergaminem szczelnie zapisanym drobnymi hieroglifami, których część tylko zdołasz odczytać, a niektóre potrafisz wytrzeć lub tylko zakreślić i własną zapełnisz treścią”. To słowa Janusza Korczaka.
Przed nami seans zamykający cykl filmowy „W świecie dziecka”. Jeszcze nigdy wybór tytułu na spotkanie Dyskusyjnego Klubu Filmowego nie był tak trudny. Oczywiście nie z tej przyczyny, że brak filmów ukazujących dziecięcego bohatera. Wręcz przeciwnie. Takich bohaterów znajdziemy zarówno w rodzimej, jak i światowej kinematografii. Niektóre obrazy sprzed lat na zawsze zapadają w pamięć. W 1988 roku Giuseppe Tornatore wyreżyserował „Cinema Paradiso” – włoski film fabularny przedstawiający historię przyjaźni kinooperatora Alfredo i małego chłopca Toto, którego dorosły przyjaciel wprowadza w magiczny świat kina. Dziewięć lat później powstał nagrodzony trzema Oscarami film „Życie jest piękne” Roberta Benigniego. Jak zapewne Państwo pamiętają, to niepowtarzalna historia o ojcu, który z miłości wmawia synkowi, że pobyt w obozie koncentracyjnym jest jedynie pewną formą zabawy dla dorosłych.
Natomiast wśród nowości kinowych kuszą kadry „Złodziejki książek” oraz „Biegnij, chłopcze, biegnij”, ale są dostępne tylko na nośnikach cyfrowych, a zatem nie obejrzymy ich teraz w naszym małym kinie z duszą. Na pewno dobrze dyskutowałoby się nam po obejrzeniu takich filmów, jak „Italianiec” rosyjskiego reżysera Andrieja Krawczuka, czy też po duńskim obrazie „Sztuka płakania”. Ale czy na pewno dobre kino musi być zawsze trudne, kontrowersyjne albo wymagające od widza stawania w obliczu smutnych historii? Czy po filmowym spotkaniu z uczniami Pana Lazhara, którzy musieli zmierzyć się ze śmiercią ukochanej nauczycielki oraz po spotkaniu z czarnoskórą Hushpuppy walczącą o przetrwanie, nie możemy po prostu popatrzeć w oczy dziecku z nadzieją, a może wręcz pewnością, że nic złego się nie wydarzy?
Nie bez wahania wybrałam dla Państwa brytyjski dramat obyczajowy zatytułowany „Frankie”. Do wahania przyczyniła się przede wszystkim obsada, bo nie sposób ukryć, że grają tu aktorzy pierwszoplanowi, którzy kojarzą się z produkcjami komercyjnymi. Gerard Butler stał się gwiazdą dzięki wielu rolom w produkcjach teatralnych i filmowych w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że w 2004 roku Butler wygrał trudny casting do roli Upiora w adaptacji musicalu „Upiór w operze” oraz zdobył uznanie krytyków podczas festiwalu w Cannes za rolę w niezależnym filmie „Frankie”, gdzie partneruje mu Emily Mortimer. Właśnie film „Frankie” mamy dziś okazję obejrzeć w Dyskusyjnym Klubie Filmowym.
To ciepła, zagrana z klasą i pełna życiowej mądrości opowieść, która zdobyła wiele nagród na festiwalach kina niezależnego. Otrzymała też nominację do Nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej. To przykład kina, w którym Brytyjczycy są najlepsi: skupionego na obserwowaniu codzienności i wnikliwie przyglądającego się ludzkim emocjom. Oczywiście „Frankie” nie podbijał polskich kin, bo w ogóle nie miał kinowej dystrybucji w Polsce. Jakże taki wyciszony, subtelny obraz mógłby się mierzyć z hollywoodzkimi produkcjami, do których przyzwyczaili nas dystrybutorzy? Poczujmy się więc szczęściarzami, że dzięki DKF-owi mamy niepowtarzalną okazję obejrzeć ten kameralny film w sali kinowej.
Poznajmy zatem Frankiego, głuchoniemego chłopca, który wraz z matką wciąż podąża w nieznane za sprawą kolejnych przeprowadzek. Trochę tak, jak bohaterki filmu „Czekolada” z Juliette Binoche w roli głównej.
„Dzieci są kotwicami, które trzymają matkę przy życiu” – powiedział Sofokles.
„Bóg nie może być wszędzie, dlatego wynalazł matkę” – napisał w XIX wieku angielski poeta Matthew Arnold. Ale czy matka ma prawo stwarzać świat, jak Bóg? Czy może latami opowiadać dziecku zmyśloną historię o ojcu? Czy powinna zawsze mówić prawdę? Obiecuję, że ta filmowa historia pofrunie z państwem tak lekko, jak wiatr na szkockim wybrzeżu, po którym podróżują bohaterowie. Można zatem wygodnie usiąść i bez obaw poznać Frankiego. Zapraszam!
Monika Głowacka