Zobacz te?:YouTubeFacebook
Wtorek, 25 Lipca 2017     Miejskie Centrum Kulturalne w Lipnie
MCK Lipno

Dyskusyjny Klub Filmowy

Klub Filmowy „SE(A)NS” działający przy Miejskim Centrum Kulturalnym zaprasza do kina „Nawojka” 27 września o godz. 18 na projekcję włoskiego filmu „Długie dzieciństwo”, którego reżyserem jest Pupi Avati. Zapraszamy wszystkich miłośników kina!

GŁOSY PRASY

Pupi Avati powraca na duży ekran z tematem, który jest zawsze aktualny i któremu trudno jest stawić czoło, a robi to z odwagą i wielką delikatnością.
www.cultframe.com

„Długie dzieciństwo” Pupi Avatiego to więcej niż dobry film, to film głęboko ludzki.
Laura Cioni, www.ilsussidiario.net

Pupi Avatiemu udaje się w sposób elegancki i w nienagannym stylu opowiedzieć o chorobie, z którą wielu ludzi ma do czynienia, ale o której niewiele się mówi. Ta choroba wydaje się bardzo niepokojąca społecznie, bo niszcząco działa na jednostki i ich rodziny. I dlatego przesłanie Avatigo staje się tak ważne, opuszcza granice kina i zyskuje wymiar uniwersalny, wskazując, jak żyć godnie wobec tej choroby.
www.dgmag.it

Film Avatiego jest daleki od śmiechu i rozrywki, do których przyzwyczaiło nas włoskie kino. „Długie dzieciństwo” nie jest śmieszne, to 98 minut emocji i goryczy. Dawno nie widziałem tak pięknego włoskiego filmu.
Elena Spadiliero, www.wuz.it

„DŁUGIE DZIECIŃSTO” – prelekcja dla widzów wygłoszona w dniu 27.09.2013
„Poezja starych studni, zepsutych zegarów,
Strychu i niemych skrzypiec pękniętych bez grajka,
Zżółkła księga, gdzie uschła niezapominajka
Drzemie - były dzieciństwu memu lasem czarów...

Zbierałem zardzewiałe, stare klucze... Bajka
Szeptała mi, że klucz jest dziwnym darem darów,
Ze otworzy mi zamki skryte w tajny parów,
Gdzie wejdę - blady książę z obrazu Van Dycka.

Motyle-m potem zbierał, magicznej latarki
Cuda wywoływałem na ściennej tapecie
I gromadziłem długi czas pocztowe marki...

Bo było to jak podróż szalona po świecie,
Pełne przygód odjazdy w wszystkie świata częście...
Sen słodki, niedorzeczny, jak szczęście... jak szczęście...”

To wiersz Leopolda Staffa zatytułowany „Dzieciństwo”.

A oto cytat z filmu, który dzisiaj obejrzą Państwo w ramach spotkań naszego klubu filmowego:

„Dziecko odeszło. Jego matka jest w rozpaczy, bo nie może go odnaleźć. Dokąd wędrują dzieci, kiedy odchodzą? Dlaczego to tajemnicze miejsce leży poza zasięgiem? Dlaczego matki nie mogą tam dotrzeć?”

A jednak nie będzie to opowieść o dramacie matki, która szuka dziecka niczym mitologiczna Demeter. Francesca, filmowa bohaterka, nigdy nie miała dzieci. Poza tym ma wszystko: jest zamożna, urodziwa, spełniona zawodowo, ma u boku kochającego mężczyznę.

„Długie dzieciństwo” nie jest typowym dramatem ani romansem, nie jest to komedia ani film obyczajowy, choć zawiera w sobie elementy tych wszystkich gatunków.

Dystrybutor i niektórzy recenzenci informują, że jest to love story, melodramat, film o miłości. A zatem jeśli jest to współczesne love story, powinniśmy się spodziewać młodych i pięknych bohaterów, którzy przeżyją liczne miłosne perypetie i zawirowania. Z reguły pojawiają się wówczas pikantne sceny, a nierzadko na filmowy ekran wkracza „ten trzeci”, żeby ten pierwszy piękny i młody napotkał przeszkody w zabiegach o serce ukochanej i mógł je walecznie pokonać.

Tymczasem bohaterowie filmu „Długie dzieciństwo” zdecydowanie nie są młodzi – w ich włosach srebrzą się siwe pasma. Wciąż są w sobie zakochani, jednak reżyser nie pokaże nam namiętnych scen. Na drodze małżonków pojawi się przeszkoda – „ten trzeci”, ale o jakże wymownym imieniu: Alzheimer. Sami Państwo widzą, że to nie będzie typowy film o miłości. Raczej opowieść o miłości dojrzałej, gotowej do poświęceń. Zamiast namiętnych scen będą okruchy czułości, jakimi odtrącana żona obdarza odpływającego w chorobę małżonka. Liczy się przede wszystkim fakt, że Pupi Avati jest kolejnym w ostatnich latach reżyserem, który skutecznie rehabilituje powszechnie wykpiwany gatunek, zwany melodramatem.

Pięknie dają się reżyserowi prowadzić aktorzy, którzy z dojrzałością i wyczuciem wcielają się w swoich bohaterów.

Fabrizio Bentivoglio, tak wiarygodnie wcielił się w postać Lina, że patrzy na ekran nieobecnym, matowym wzrokiem. To spojrzenie chorego człowieka, do którego docierają jedynie mgnienia świadomości.

Francesca Neri, która zagrała w filmie swoją imienniczkę, jest włoską aktorką znaną i cenioną głównie we własnym kraju. Większe sukcesy poza włoską kinematografią odniosła u hiszpańskich reżyserów. Jest publiczności znana przede wszystkim z filmu Pedro Almodovara „Drżące ciało” (1997), gdzie wystąpiła jako piękna narkomanka i kobieta fatalna, Elena, która doprowadza do tragicznych wydarzeń.

Pupi Avati, twórca „Długiego dzieciństwa” jest nie tylko wybitnym reżyserem, ale także scenarzystą i producentem filmowym, nagradzanym na licznych festiwalach. Od lat 80. uważany jest za jednego z czołowych włoskich reżyserów filmowych. W swojej karierze kręcił zarówno horrory czy filmy muzyczne, jak i najbardziej reprezentatywne dla własnego stylu dramaty obyczajowe, „spowite aurą nostalgii i dyskretnego humoru”. Ma lat siedemdziesiąt parę, tworzy filmy regularnie, a jego pozycja na włoskiej scenie filmowej jest mocna i stabilna. Mimo to polscy dystrybutorzy do tej pory nie widzieli w jego twórczości kinowego potencjału, była ona znana tylko pasjonatom. „Długie dzieciństwo” to pierwszy film Avatiego w polskiej dystrybucji.

Jest to obraz nieco nostalgiczny, tradycyjnie zrealizowany, przypominający długi seans w starym kinie. Kadry starannie oświetlone, linearny montaż, ilustracyjna, wzruszająca muzyka Riza Ortolaniego – oto charakterystyczne cechy tego filmu. Wyróżnikiem stylu Avatiego są również retrospekcje. Historię Lina poznajemy z serii ściśle kontrolowanych przez reżysera wspomnień z dzieciństwa. Żeby nie było żadnych wątpliwości, owe cofnięcia czasowe są w barwie sepii.

U Avatiego niewiele znajdziemy emocji skrajnych, granicznych, raczej dominuje pełen nadziei optymizm, by pokazać, że nawet najbardziej okrutna choroba nie musi oznaczać końca świata. Można spróbować z nią żyć, można starać się minimalizować jej skutki i objawy, wreszcie jakoś ją oswoić. Sam reżyser tak mówił o swoim filmie: „To jest film o nadziei, a nie o rozpaczy. Alzheimer jest chorobą rodziny, nie chorego. Nie chciałem jednak opowiadać o bólu, o popadaniu w rozpacz, ale opisać, jak choroba, nawet tak straszna, może stać się doświadczeniem wzbogacającym życie. (…) Ten film można też oglądać jak baśń”.

Warto dodać, że Avati przyjaźnił się ze znacznie starszym od niego Federico Fellinim i ponoć to seans „8 i pół” zainspirował go do zajęcia się reżyserią. We Włoszech jest twórcą cenionym, nagrodzonym za całokształt twórczości statuetką Davida di Donatello Włoskiej Akademii Filmowej. „Długie dzieciństwo” ma wiele charakterystycznych cech dla jego kina. Często porównuje się go z Fellinim - doza absurdu, szczypta sentymentalizmu i nostalgii za krainą dzieciństwa, liryzm i wątki autobiograficzne przefiltrowane przez artystyczną wrażliwość .

Jak zakończy się historia Lina i Franceski? „Jeżeli istnieje jakiś inny sposób, aby nasze umysły zaczęły się na nowo komunikować, to go znajdę” – mówi bohaterka. Czy naprawdę jej się to uda? I czy film zakończy się klasycznym happy endem? Przekonają się Państwo już za moment. A po seansie zapraszamy na rozmowę ze specjalistą z dziedziny psychiatrii - doktorem Adamem Brzeskim.

Monika Głowacka

Co warto wiedzieć?
• Statystyki dotyczące choroby Alzheimera są przerażające: Na całym świecie cierpi na nią aż 30 milionów osób, w Polsce chorych jest około 250 tysięcy. W co 40 rodzinie mieszka taki umysł. Społeczeństwo się starzeje, więc chorych przybywa. Szacuje się, że do 2050 roku liczba chorych może się potroić.
• Alzheimer to choroba neurodegradacyjna. Można ją porównać do rdzewienia mózgu. Przyczyną degeneracji komórek są powstające między nimi blaszki, składające się z białka o nazwie beta-amyloid. To nie jest tak, że ludzie nagle zaczęli masowo rdzewieć albo wcześniej błędnie ich diagnozowano. Nasi przodkowie nie dożywali po prostu nasilonych objawów. To haracz płacony za coraz dłuższe życie.
• Najpierw chory czuje się tak, jakby ciągle wchodził do kina w środku filmu. Potem cofa się do wieku 4–7 lat, tracąc osobowość. Potem jest etap pampersowy. Chory wraca do początku życia, zapominając chodzić, mówić, gryźć. Na końcu – etap embrionalny.
• Choroba jest nieuleczalna. Dostępne leki pozwalają utrzymać pacjenta w niezmienionym stanie przez rok. Podręcznikowe umieranie trwa od 5 do 14 lat.

Źródło: www.polityka.pl
BiP
© 2013 - Miejskie Centrum Kulturalne w Lipnie
87-600 Lipno ul.Piłsudskiego 22 • tel. 54 287 24 40 • info@mcklipno.plkontakt »